Do Nowego Jorku jechałam z centrum Baltimore, nie spędziłam tam zbyt wiele czasu, ale czekając na autobus udało mi się uchwycić kilku cyklistów.
Na początek znana już z fb alternatywa transportowa ;)
Górale i wysokie skarpety,
słomkowy kapelusik obowiązkowy w upalne lato,
lata 90. pełną parą!
Czarny jeździec z kolekcją szprychówek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz